Marek Wróbel - absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Gdańsku (dyplom w pracowni prof. Kiejstuta Bereźnickiego), wystawiał w listopadzie w galerii Szalom, wraz z Janem Miśkiem pełne ekspresji wizerunki zwierząt. Zatroskane koty, pełne charakteru ptaszyska podobne do ludzi.
|
"Ptaszysko" na ścianie galerii
|
"Nie maluj zbyt dużo z natury. Sztuka jest abstrakcją - wydobądź tę abstrakcję z natury".
Porwał się z paletą na słońce - aby rozświetliło swym blaskiem nie tylko malowany pejzaż, lecz przede wszystkim farbę wyciskana z tubki.
Formą stała się organizacja rytmów i akcentów w pejzażu płócien, którym malarz nadał rangę elementu natury. Takim to sposobem nastąpił akt przeistoczenia drzew, liści, piór i traw w maszty, żagle, liny i proporce nowej generacji, istniejące już tylko siłą woli i malarskiego gestu swego twórcy. I w tym sensie obrazy Marka Wróbla mogą konkurować nawet z rzeczywistością wirtualną, ponieważ emitują ten rodzaj energii, którego sztuka nigdy nie wyczerpie: ekspresję czyli wyraz. |