|
Będąc mieszkańcem Kazimierza (przy ulicy Piekarskiej na murze był napis: Piekarska - centrum miasta), w pobliżu na Krakowskiej miałem wszystko: pralnię ekologiczną, nocny sklep, liczne tanie sklepiki i nawet znajomego krawca... Niektóre kamienice jeszcze nie znalazły właściciela lub ich remonty wymagają zbyt dużych funduszy... Ale odkąd mieszkam na Salwatorze i jednak jestem częstym gościem kawiarń Kazimierza, widzę błyskawicznie przeprowadzane restauracje fasad i wnętrz budynków. Lawinowo rośnie liczba hotelików, sklepów i galerii. Mam wrażenie, że Kazimierz w sposób widoczny, niczym na klatkach szybko przewijanego filmu, dogania jakością Stare Miasto. Szkoda, że na placu Wolnica tak rzadko odbywają się okazjonalne imprezy i jarmarki ludyczne. W ratuszu na Kazimierzu - w końcu kiedyś to było miasto - warto obejrzeć bogate zbiory Muzeum Etnograficznego. |