|
Zabite na głucho stare drzwi - znowu "gdzieś" na Kazimierzu... Jak zwykle zafascynowały mnie "nieżyjące" drzwi - odrapany lakier, wybite szybki w
futrynie - temat samograj do uwiecznienia w jakimkolwiek medium. Jerzy
Hajduga opisał te drzwi refleksyjnie i gorzko: |