Kraków, dnia 20.10.2004 r.
Sygnatariusze "Listu otwartego"
w sprawie współczesnych ingerencji
w historyczną tkankę zabudowy Kazimierza:
Stowarzyszenie Twórców Kazimierz.Com
Towarzystwo Miłośników Królewskiego Miasta Kazimierz
Stowarzyszenie Festiwal Kultury Żydowskiej
Pan Henryk Halkowski
"Co słychać na Kazimierzu" czasopismo lokalne
Odpowiedź Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków
W związku z „Listem otwartym” sygnowanym przez Stowarzyszenie Twórców Kazimierz.Com, Towarzystwo Miłośników Królewskiego Miasta Kazimierz, Stowarzyszenie Festiwal Kultury Żydowskiej, Pana Henryka Halkowskiego oraz czasopismo „Co słychać na Kazimierzu”, pragnę przedstawić swoje stanowisko w zakresie poruszonych w „Liście” tematów:
Kwestia współczesnych ingerencji w tkankę urbanistyczną starego Krakowa – nie tylko Kazimierza – jest rzeczywiście sprawą poważną i powinna budzić najwyższy niepokój. Zwłaszcza w ostatnim dziesięcioleciu nasila się tendencja do niezbyt szczęśliwego wprowadzania nowej architektury w zabytkowe otoczenie, spotykamy też kontrowersyjne adaptacje obiektów zabytkowych, często połączone z ich znaczącą nadbudową. Takie sytuacje występują również na Kazimierzu, w szczególności w odniesieniu do budynków nie figurujących w rejestrze zabytków, co oznacza zarazem ich mniej rygorystyczną ochronę. Wymienione w „Liście” budynki przy ul. Kupa 6 i 12 powstają w oparciu o zatwierdzoną w 2002 r. koncepcję urbanistyczną, przewidującą dostosowanie gabarytu nowych obiektów do gabarytu jedynej istniejącej w tej pierzei ulicy starej kamienicy przy ul. Kupa 2. W sprawie tej wypowiadali się wówczas dwaj rzeczoznawcy Ministra Kultury, opiniując pozytywnie proponowane rozwiązanie. Wydano decyzję o warunkach zabudowy, uzgodnioną przez ówczesnego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. W tej sytuacji po objęciu tego stanowiska w ubiegłym roku miałem ograniczone możliwości działania, polegające głównie na przekonaniu projektantów do celowości wprowadzenia do bardzo oszczędnie opracowanych elewacji detalu architektonicznego, co – mam nadzieję – nieco „zmiękczy” formy elewacji, dostosowując je bardziej do charakteru otoczenia. Zgadzam się całkowicie z opiniami o niekorzystnych relacjach widokowych między nową inwestycją a pobliską synagogą Izaaka, (czemu dawałem wyraz w wypowiedziach publikowanych w prasie), ale wiążące ustalenia w tej sprawie zapadły wcześniej, poparte autorytetem rzeczoznawców.
Podobna jest sprawa budynku przy ul. Szerokiej 12. Jak wiadomo, w roku 1997 został on przejęty przez Fundację Rodziny Nissenbaumów. W roku następnym wojewódzki konserwator zabytków zaakceptował z uwagami koncepcję rozbudowy i przebudowy kamienicy, a następnie decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Wśród uwag znalazło się niefortunne zdanie: „Nadbudowa budynku frontowego (od strony ulicy Szerokiej) nie jest możliwa, natomiast dopuszczalne jest podwyższenie kalenicy dachu, przewidywaną kubaturę należy umieścić w poddaszu”. Nie zgłoszono jakichkolwiek zastrzeżeń odnośnie nieprzekraczalnego gabarytu budynku, a także nadbudowy części oficynowej. W styczniu 2001 r. uzgodniony został projekt budowlany, przewidujący wprowadzenie dwóch kondygnacji na poddasze kamienicy frontowej oraz nadbudowę (do wysokości ok. 19 m od poziomu terenu) oficyn. Elewacja od ul. Starowiślnej miała być rozwiązana w sposób całkowicie współczesny (przeszklona ściana osłonowa). Ostatecznie prace budowlane nie zostały rozpoczęte, nie wykonano również jakichkolwiek prac zabezpieczających, co spotęgowało katastrofalny stan budynku. Rzutowało to również na stan budynków sąsiednich. W tej sytuacji przejęcie zrujnowanej kamienicy przez nowego inwestora i jego dążenie do jej wyremontowania przy równoczesnej przebudowie dla dostosowania do nowej funkcji muszę nazwać „cenną inicjatywą”, które to określenie wyrwane z kontekstu wypowiedzi i opublikowane w „Gazecie Wyborczej” stało się przedmiotem krytyki. Ponieważ utrzymana została treść decyzji WZiZT z 1998 r., projekt zamienny wykonywany dla nowego inwestora bazował na rozwiązaniach poprzednich, nie podnosząc ogólnej wysokości kamienicy w stosunku do starej wersji (zgodnie z cytowaną wyżej uwagą). Podniesiono wprawdzie wysokość ścianki z oknami dzielącej połać dachu, jednak brak sprecyzowania nieprzekraczalnego gabarytu we wspomnianej decyzji uniemożliwił skuteczną interwencję.
Muszę przyznać, że te dwa przykłady z Kazimierza nie wyczerpują całej listy. W końcu lat dziewięćdziesiątych pojawiła się tendencja wyrównywania gabarytów budynków w pierzejach ulic (oczywiście, wyłącznie do najwyższego z nich). Popierana ona była przez wielu znanych architektów, a nawet wielu rzeczoznawców – konserwatorów zabytków. Stąd powstało wiele projektów nadbudów, z mojego punktu widzenia kontrowersyjnych, które mają być realizowane. Jednak obowiązany jestem działać zgodnie z przepisami: jeśli projekt ma prawomocne uzgodnienia, nie mam podstaw, by domagać się zasadniczych korekt.
Sygnatariusze listu poruszyli jeszcze jedną, bardzo istotną kwestię. W sytuacji braku planu miejscowego nieporozumieniem jest, by jedynie konserwator wojewódzki mógł decydować o akceptacji lub odrzuceniu projektu dla inwestycji w ścisłym centrum miasta. Przy olbrzymiej ilości spraw z obszaru samego Krakowa, sięgającej nawet kilkudziesięciu wniosków dziennie, zbyt łatwo o niedopatrzenie. Dodatkowo, jak już wcześniej wspomniałem, w przypadku budynków nie figurujących w rejestrze zabytków możliwości działania służb konserwatorskich są znacznie ograniczone. Powtarzany od lat przez środowiska konserwatorskie i architektoniczne postulat wyboru projektów dla najbardziej eksponowanych lokalizacji z uwagi na obowiązujące przepisy nie jest realny. Wydaje się zatem konieczne podjęcie innych, skutecznych działań dla uzyskiwania najwyższej możliwej jakości proponowanych dla obszaru centrum Starego Krakowa projektów. Uważam, że Architekt Miasta oraz Miejska Komisja Urbanistyki i Architektury powinni obligatoryjnie opiniować wszystkie projekty istotnie ingerujące w zastaną substancję, w tym właśnie nadbudowy, dla całego obszaru „Pomnika historii”. Mam nadzieję, że sprawy wspomnianych inwestycji na Kazimierzu dadzą impuls dla szybkiego znalezienia optymalnego rozwiązania.
Podpisał:
Małopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków
w Krakowie mgr inż.arch. Jan Janczykowski
|