Kazimierz.com
Dziś jest
Podyskutuj na
Facebooku

























Kazimierz.com  >   Klasztor przy sw Jakubie

O klasztorze przy kościele Św. Jakuba i o tym co braciszkowie poza modleniem robili...

Kościół ten słynął przede wszystkim ze świetnej wody pochodzącej z ocembrowanej studni na środku dużego klasztornego podwórza. To obok kaplicy rodzinnej pw. Św. Doroty, była jedyna pozostałość po dworze Rodu Strzemieńczyków.  W podziemiach kościoła też płynęła wartkim strumieniem znakomita słodka woda, która ponoć omijała Wawel i dochodziła do obecnej Filharmonii. Woda z klasztornej studni słynęła w całej Małopolsce gdyż posiadała właściwości lecznicze - leczyła znakomicie zapalenie spojówek.

A braciszkowie klasztorni pomyśleli, że skoro woda taka dobra, to trzeba to spożytkować. Kto pierwszy wpadł na pomysł zrobienia piwa i z czasem powstania browaru, kryje się w mrokach dziejów. Klasztor sprzedawał znakomite piwo, a fundusze szły na remont kościoła, z czego i Dwór Królewski i biskupi byli kontenci, bo nie musieli sami wydawać pieniędzy. A klasztor się rozbudowywał i zakupywał okoliczne tereny, dawał ludziom pracę... Aby Rada Miejska Kazimierza nie patrzała krzywo, że kościół na czymś zarabia, otrzymywała co czas jakiś  beczkę piwa na uroczystości i nikt do nikogo nie miał pretensji. Kościół płacił jednak podatek od kuźni klasztornej. Kościół Św. Jakuba przez 200-300 lat wyrabiał i eksportował swoje piwo, prawie 60% produkcji szło na Śląsk, ale i na stół biskupa krakowskiego też.

Krakowski Cech Piwowarów wiedział o konkurencyjnym słynnym piwie z Kazimierza i oświadczył, iż nie będzie naprawiał murów miejskich skoro umniejsza się ich zyski. Na takie dictum Król Jagiełło im ponoć odpowiedział: "Gdybyście lepiej warzyli swoje piwo, nie byłoby kłopotów" i odszedł pozostawiając zdumionych i wściekłych piwowarów na tego "Litwina", który ośmielił się im gadać takie rzeczy. A ważenie piwa było w tych czasach zajęciem bardzo intratnym, dlatego powstawały liczne browary starościańskie, wielkorządcowe i klasztorne. W mieście piwo warzyli Mistrzowie Cechowi, a za murami miasta tzw. "Partacze" - ludzie często wykonujący swą pracę lepiej niż należący do Cechu.

W podziemiach Ratusza Miejskiego na Rynku Głównym w Krakowie znajdowała się słynna Piwnica Świdnicka, której nazwa pochodziła od sprowadzanego piwa ze Świdnicy, a Rajcy Miejscy mieli na to przywilej królewski. Piwo to było gorsze od klasztornego z Kazimierza i dlatego zapotrzebowanie na piwo "krakowskie" się tak zmniejszyło,  że Król Kazimierz Jagiellończyk cofnął Rajcom Miejskim pozwolenie na sprowadzanie świdnickiego piwa i ok. 1456 r. Piwnica Świdnicka została zamknięta. Król Kazimierz Jagiellończyk dał podobno przywilej dla Browaru Klasztornego od Św. Jakuba, na jego rozbudowę i wszelkie udogodnienia, jako dla świetnego wyrobu mogącego zastąpić świdnicki. Tylko, że ten dokument nigdy w ręce zakonników nie trafił, a oto dlaczego:

Król nakazał sprowadzić dwie beczki piwa od Św. Jakuba, aby Rajcowie Miejski go spróbowali i sprowadzili do Krakowa. Ale w przeddzień wieczorem do piwnicy z tymi beczkami zakradł się Piwowar Jan ze Zbyszyc i piwo to tak skutecznie zanieczyścił, że kiedy nazajutrz zaproszeni goście przybyli na degustację to sie tylko skrzywili. Bo piwo rzeczywiście było niedobre i sprawa poszła w zapomnienie i być może z tego powodu nie wyszedł dokument z kancelarii królewskiej.

Innym krakowskim urzędnikiem, który postanowił zniszczyć Browar Klasztorny był burmistrz Rozmus Czeczotka Tłokiński, któremu zapłacono, aby zniszczył urządzenia w klasztorze. Jednak natrafił na okolicznych mieszkańców - dostał po prostu po mordzie i nigdy już więcej nie przyszedł. Bo szczególną właściwością mieszkańców tej dzielnicy jest to, że kiedy się tu przychodzi, to grzecznie można wszystko załatwić - ale jak przyjdzie jakiś pyszałek - to zaraz dostaje właśnie po mordzie i wraca do przytomności lub po prostu tu nie wraca (to prywatna konkluzja mieszkańca królewskiego Kazimierza).

Kiedy nastąpiła w 1787 r. kasata Klasztoru i Kościoła św. Jakuba czterech braciszków-piwowarów zostało zatrudnionych w  browarze majątku Branice. Mówiono o nich jako o "świętych od piwa" lub "świętych piwoszach" (brat Mateusz i Eustachy, ale o nich później). Braciszkowie ci wprowadzili swoje klasztorne-kazimierskie  receptury. Na wielu krakowskich bramach szynkowych wisiał wtedy napis "Tu się sprzedaje dobre piwo branickie". A jak było dobre to piwo opowiadał mi już ś.p. Karol Estreicher, że leżący na łożu śmierci jakiś Papież, który dawniej był nuncjuszem apostolskim w Polsce i przebywał w Krakowie, tak zaczął się modlić: "O Santa Piwa di Polonia", a klęczący przy jego łożu księża zaczęli modlić się do Świętej Piwy. Można i tak. Wspomniany juz Brat Mateusz był znakomitym chemikiem i ulepszał te piwa aż stały się znakomite. Również pracował nad piwem ciemnym tzw. Porterem. Wszystko to spisał, a dokumenty te były później na wagę złota.
Dopiero w XIX wieku nastąpiła koncentracja produkcji piwa w Krakowie.

Za największy w Krakowie, a nawet całej Galicji, uchodził zbudowany w 1840 r. Browar Rudolfa Jenny na rogu ul. Lubicz i Strzeleckiej. On też pierwszy w Krakowie zaczął wyrabiać piwo typu angielskiego zwane Porterem i sprzedawał je we własnym sklepie w Sukiennicach. Nad takim właśnie piwem pracował wspomniany wyżej braciszek z klasztoru św. Jakuba ale już po kasacji kościoła i klasztoru i po przeniesieniu się do browaru w Branicach. W 1903 r. Browar rodziny Jenny odkupił Jan Goetz, późniejszy właściciel potężnego Browaru w Okocimiu. Jan Goetz spędził wiele czasu w krakowskich archiwach, stracił dużo na to pieniędzy, nie żałował na rozmowach na krakowskim Kazimierzu i odnalazł ten tak długo poszukiwany skarb. Tym skarbem była zwykła choć niezwykła woda. Jak potrafił zakupić i od kogo stare receptury z klasztoru Św. Jakuba, to chyba pozostanie jego tajemnicą. On właśnie, jak mówią ludzie z Kazimierza, chodził po terenach dawnego klasztoru i myślał. Te stare receptury tak chronił, że aż kazał sobie zrobić sejf, i to we Wiedniu mimo, że w Krakowie można było zamówić sobie te pracę o połowę taniej. Widocznie on też chciał mieć swoje tajemnice.

W 1881 r. Jan Goetz otrzymał od Cesarza Franciszka Józefa I Dyplom szlachecki z przydomkiem Okocimski. I w tym samym roku przybył na pokoje cesarskie ofiarując kilka butelek Piwa Okocimskiego. Był bardzo zdumiony gdy Cesarz znał doskonale sprawę Kościoła Św. Jakuba - ale pod innym spojrzeniem. Bo według Cesarza kościół został zburzony tylko dlatego, że Prymas i jego ludzie zobaczyli na rzeźbach i na murach kościelnych znaki tajemne Templariuszy i skojarzyli to z bajecznymi skarbami. I przekopali w poszukiwaniach skały pod kościołem...

Na koniec jeszcze kilka wzmianek o klasztorze i kościele:

1. Na cmentarzyku przyklasztornym miała być pochowana czaszka św. Doroty i jej lewa stopa - jako relikwie. Obecny teren jest podniesiony o około 10 m, ale mimo to robotnicy budujący wały wiślane natrafiali na ludzkie szczątki. Na polecenie inż. Hackbaila złożyli je w jednym miejscu, zasadzili drzewo i dali metalowy słup. Miejsce to zostało poświęcone przez księdza wikariusza z Wawelu, został sporządzony dokument świętości tej ziemi podpisany przez Radę Miejską Krakowa.

2. W klasztorze na bazie wody wyrabiano nie tylko znakomite lekarstwa ale i wodę dla kobiet jako sole trzeźwiące. W klasztorze była też sala szpitalna przeznaczona na 15 chorych. Tam wykorzystywano wodę, ale najlepiej sprawdzała się przy leczeniu oczu.

3. W klasztorze przebywała przez kilka dni po śmierci króla Kazimierza Wielkiego Elżbieta Łokietkówna - jak przetłumaczono wprost z łacińskiego: "przebywając tu leżała, obżerała się popijając piwo, i wyjechała bez pożegnania z zakonnikami i wcale nie dziękując".




Blog

Posłuchaj mp3

Karol


Serwisy specjalne

 

 

 

 

 

 

Jerzy Panek

Nasze miasto, tamte czasy

Kazimierska architektura w malarstwie

Kazimierz Machowina

Artykuły (archiwum)

Bulwary pod zabudowę

Plac Nowy - jaki będzie?

Plac Wolnica - konkurs

Mój Kazimierz

Słowniczek pojęć spotykanych często na Kazimierzu

Krwawa linia

Linki

Dzielnicowi patrioci

Centrum Badań Holokaustu

Galeria Otwarta Pracownia (www.otwartapracownia.com)

Galeria Szalom (www.galeriaszalom.com)

krakoff.info (www.krakoff.info)

e-krakow (www.e-krakow.com)

Krakowskie knajpy (www.knajpy.krakow.pl)

Galeria Raven (www.raven.krakow.pl)


:: cofnij :: do góry ::
(c) 2002-2004 by Stowarzyszenie Twórców Kazimierz.com
Stronę zaprogramowali
mtq & mikolaj
Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów z witryny bez zgody autorów zabronione