VAHAN BEGO
, 21.10.2005
| Galeria Szalom zaprasza na wystawę
VAHAN BEGO
pastele i rzeźba
otwarcie wystawy 13 października 2005 o godz. 18.30
"Jako rzeźbiarza i malarza (właśnie w tej kolejności) Bego od zawsze interesował wyłącznie człowiek. Jego uczucia, doświadczenia, radości i tragedie. (...) Historie bardzo przekonujące i naturalne, bo poparte przeżyciami samego artysty. - Na pewno niczego nie musiałem wymyślać - deklaruje. Wychowanie i dorastanie w Armenii, służbę w jeszcze radzieckim wojsku, trzęsienie ziemi, które zniszczyło jego miasto, wreszcie ucieczkę przed wojną domową. Docelowo: do czeskiej Pragi. Polska miała być tylko krótkim przystankiem. Jest tu już 12 lat.
W rzeźbie (...) Bego udowadnia swoje niezwykłe wyczucie materiału. - Mam szczególne podejście do kamienia. W Armenii jest on wszędzie. Rodząc się tam, nie sposób być wobec niego obojętnym. Dlatego kocham kamień, brąz, metal - mówi. Może poświęcić tygodnie na patynowanie swoich posągów czy małych rzeźb z brązu. Wierzy, że tak nada im większą trwałość, uczyni odpornymi na czas. - Mój ormiański instynkt mówi mi, żeby nie robić rzeczy chwilowych, ale rzeczy niezapomniane - dodaje.
Ze swojej ojczyzny Bego wyniósł jeszcze jedno: myślenie symbolami. Każda jego rzeźba, stonowany pastel czy bardziej żywiołowy obraz niesie jakieś symboliczne przesłanie. - Cała Armenia to jeden, wielki symbol zbudowany z tysięcy pojedynczych symboli. Dzięki temu nasza kultura istnieje - twierdzi artysta. Instynkt, podświadomość - można powiedzieć, że Bego sztukę ma we krwi.
- Urodzilem się w pracowni - mój ojciec był malarzem. Świat poznawałem od sztalug i palet - uśmiecha się."
Łukasz Kałębasiak
| 013y
|
|