21 / 3 / 2005
| W niebie będę malować obrazy i śpiewać
| Od początku marca w galerii d'Art Naïf przy ul. Józefa można oglądać malarską twórczość Renaty Bujak. Malarka, choć zaliczana do twórców „sztuki innej” (Art brut) stworzyła swój własny, niepowtarzalny, iście groteskowy styl.
Dla swojego talentu znalazła mecenat w Krakowskim Szpitalu Specjalistycznym im. J. Babińskiego poprzez udział w organizowanych przez szpital plenerach i uczestnictwo w funkcjonującym przy szpitalu Klubie Artystów Nieprofesjonalnych ” Hestia”.
Idąc do galerii d'Art Naïf nie spodziewałem się, że spotkam tam samą autorkę obrazów.
Starsza, miła Pani zechciała ze mną porozmawiać i opowiedzieć mi co nieco o niektórych swoich dziełach. Rozmawialiśmy o sztuce, muzyce(to druga pasja p. Renaty) religii, poezji i grotesce jako formie przedstawiania tragizmu świata. Dowiedziałem się, że obraz pt.” Czterej królowie” w latach 80- tych został namalowany do połowy, a doczekał się zakończenia dopiero w 2001r, że obraz przedstawiający wizerunek Jezusa i św. Weronikę był namalowany pod wpływem nieszczęśliwej i niespełnionej miłości Pani Renaty.
Prace Renaty Bujak cechuje niejednolitość barw i tematu- przykładem jest intensywnie barwna droga krzyżowa również prezentowana w galerii d'Art Naïf. Jej obrazy są jakby roztańczone, szczęśliwe i rozśpiewane, choć tak naprawdę dotykają wydarzeń dla autorki trudnych, a dla innych raczej przykrych i niezrozumiałych.
Zapytana o marzenia powiedziała: „...Mam nadzieję, że w niebie będę malować obrazy i śpiewać”. Życzę jej tego z całego serca, bo twórczość tej wielkiej artystki zapamiętam na długo- w pozornie prostej sztuce dociera do metafizycznych granic każdego, kto odwiedza galerię przy ulicy Józefa, ale także do tych, którzy oglądają jej prace w Finlandii, Niemczech, Francji. Mam nadzieję, że Renata Bujak jeszcze długo będzie tworzyć swoje „melodyjne” obrazy i zaszczyci ich obecnością wiele krakowskich, polskich i zagranicznych galerii.
Zdjęcia i tekst: Andrzej Straupisz
|
|