|
|
Kazimierz.com > Komentarze
6 / 6 / 2004
| Święto ulicy Józefa - Zdjęcia!
|
Ożyła nam ulica Józefa.. Jak było-pokazują zdjęcia. Święto było wielokulturowe. Wielokulturowość historyczną reprezentowali rabin, ksiądz i oczywiście cesarz (z uroczą cesarzową). Jeśli nawet zostawimy historię, to i tak okazuje się, że dziś jest to ulica najdosłowniej wielokulturowa. Wśród mieszkańców i ludzi osiadłych tu stosunkowo niedawno, mamy i Francuza, i Persa, i Chorwata, i Afrykańczyka. Wszyscy oni włączyli się w zabawę. A było różnorodnie.
Dzieci malowały na ulicy, jeździły omnibusem, podziwiały teatr marionetek A dorośli? Dorośli też mieli do wyboru. Była muzyka: przed zakładem strojenia fortepianów grała Lena Ledos, przed galerią sztuki naiwnej- najprawdziwszy kataryniarz, przechadzał się skrzypek (a raczej skrzypka). Zakład fryzjerski funkcjonował na chodniku, a prawie wszystkie inne „zakłady” z ulicy Józefa przygotowały specjalne atrakcje. Były stare samochody (oraz „samochodowy” strój z epoki), wybory wąsatego Józefa, targ perski z wyrobami i prawdziwymi wodnymi fajkami. U Vincenta wybrano pierogi cesarskie. Kto miał kaprys- fotografował się przy monidle ( oczywiście cesarskim). Popołudniowe koncerty uliczne przerwał deszcz. Muzyka klezmerska musiała się więc przenieść do galerii Szalom, ale już wodniacy nie odpuścili. Na posesji Remiwaru długo rozbrzmiewały rajdowe piosenki . No i wystawy. Ta w Szalom- będąca uhonorowaniem twórczości Kazimierza Wiśniaka. I w galerii d'Art Naïf – prezentująca płockich outsiders. I Wiktora Apro w Naszym Atelier, Ewy Podleś w The Other Way, fotografii Roberta Macieja w Eszewerii. Wystawy zasługują zresztą na osobne omówienie, a więc o nich innym razem. Ale – wszystkie wystawy można jeszcze w galeriach na Józefa oglądać. Kazimierz.com ze swej strony gratuluje organizatorom i całej ulicy Józefa udanej zabawy. A więc do następnego święta za rok :-)
|
|
|
|
|